rossonero rossonero
498
BLOG

MISTRZ KIEROWNICY POWRACA

rossonero rossonero Robert Kubica Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

 

Gdy zimą 2011 roku dobiegła wiadomość z Andory o wypadku Roberta Kubicy, nie myślałem wówczas, że kariera naszego kierowcy wyścigowego stanie pod znakiem zapytania. Dopiero zdjęcia z miejsca zdarzenia pokazały grozę sytuacji i nie pozostawiły wątpliwości. Kubica ledwo uszedł z życiem – gdyby metalowa blacha stanowiąca barierę wbiła się kilka centymetrów obok – najlepsi nawet lekarze nie byliby w stanie zrobić już nic. Rajdowiec zdołał jednak oszukać śmierć i po kilku skomplikowanych operacjach rozpoczął walkę o powrót do ścigania. Walkę w pełni udaną. Robert Kubica w Rajdzie Niemiec, eliminacji Rajdowych Mistrzostw Świata, czyli właściwie odpowiednikiem Formuły 1, jak Grand Prix na Hockenheim, zajął piąte miejsce. Najlepsze miejsce rajdowca w polskim rozdziale tej dyscypliny sportu. Ponad dwa lata po fatalnym wypadku w Andorze krakowianin wraca na szczyt. Jeszcze trochę zakrętów przed nim, ale to, co najgorsze w każdej wspinaczce już za nim. Piąta lokata osiągnięta w generalce imprezy WRC autem cyklu WRC 2 to wielka rzecz.
 
Oczywiście nie sam Kubica osiągnął ten wynik. Podziękowania należą się w pierwszej kolejności Opatrzności, potem lekarzom. Co by jednak nie mówić, wszystkie możliwe czynniki byłyby bez znaczenia, gdyby w naszym zawodniku nie było tego, co najważniejsze, nie tylko u sportowca: pasji, hartu ducha i siły wewnętrznej. Jasne, można powiedzieć, że to właśnie pasja przywiodła, a w zasadzie przywiozła go na skraj przepaści, a życie sportowca zawisło na włosku. Ale Kubica o niczym innym pewnie nie marzył tak bardzo, jak o powrocie za kierownicę wozu wyścigowego. Powrót do F1, póki co, sprawność jego ręki wyklucza, jednakże najlepszych rajdowców świata w zasadzie już dogonił. Można tylko po kibicowsku spekulować, na której pozycji ukończyłby rywalizację w Niemczech, gdyby poruszał się rajdówką, którą mają do dyspozycji S. Ogier, czy J-M. Latvala. Już teraz widać, że WRC2 to dla Kubicy zbyt niskie progi, więc awans klasę wyżej pozostaje kwestią tygodni.
Przerwa w startach krakowskiego kierowcy dla większości sympatyków sportów motorowych była niemiłosiernie długa (dla mnie zdecydowanie tak), zresztą nieśmiertelną wiarą kibica wierzyłem, ze Robert wsiądzie jeszcze do bolidu F1. Kiedy pierwsze niezłe wyniki osiągał w wyścigówce przeznaczonej dla naszego asa Heidfeld, robiło się przeraźliwie smutno; później, kiedy Lotus przejął zespół renówki, i gdy w składzie pojawił się wracający po rajdowej przygodzie, były czempion, Kimi Raikkonen i zamknął rok 2012 trzecim miejscem w klasyfikacji generalnej – było jeszcze bardziej przygnębiająco. Bowiem mamy wszelkie podstawy sądzić, iż Kubica osiągnąłby podobne rezultaty, a może nawet lepsze? Dlatego tym trudniej jest pogodzić się, że świetnie zapowiadająca się kariera została zastopowana. Wspomniany wyżej Iceman w swoim najlepszym starcie w WRC uplasował się na piątej pozycji – podobnie jak Kubica, ale ścigał się typowym autem WRC, czyli lepszym niż to, którym aktualnie jeździ Polak. Wprawdzie Fin był już mistrzem F1, ale dosiadał znakomitego bolidu Ferrari, a nie beemki, w której ciągle coś szwankowało.
Osobny wątek w przypadku krakowianina, który bez wątpienia mentalnie jest człowiekiem ze stali to rola psychologii w sporcie. Nasz mistrz skoków narciarskich bez wsparcia psychologów nie odblokowałby się i nie zaczął seryjnie wygrywać tak, że rywalom pozostało skakać o drugie miejsca… Być może, współpracujący z pychologiem Robert Kubica nie musiałby szukać dodatkowej adrenaliny w podrzędnych rajdach, nawet jeśli pełnić miały rolę przygotowania do sezonu F1. Ale to, jak wspomniałem temat na osobny tekst.

Tymczasem czapki z głów. Bo nasz jedyny jak do tej pory człowiek w F1 wrócił, jak to się pięknie mówi, z dalekiej podróży. Wrócił i jest w drodze na szczyt. Sebatian Loeb swój pierwszy tytuł rajdowego Mistrza Świata zdobył w wieku 30 lat. Tyle w przyszłym roku kończy Kubica.

rossonero
O mnie rossonero

...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport